Cześć, skarby!
Tu Scarlett, czyli pies, który sam pisze posty. Wiecie, co oznacza ten uśmiech, prawda? Operacja się udała! 

Pati i Jagsi przywiozły mnie do kliniki około 8 rano, a mogły odebrać dopiero 12 godzin później. Bardzo tęskniłam, ale one bardziej.

Z mojego organizmu usunięto te okropne zmiany nowotworowe. Co za ulga… Mam duże cięcia po bokach brzucha. Były tam dziwne ciała obce. Lepiej było się ich pozbyć. Lekarze ustalili też, że zostałam wysterylizowana w przeszłości. Gdy wracałyśmy do domu płakałam i byłam zła na dziewczyny i lekarzy. Teraz jestem im wdzięczna, ale nie tylko im…

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy pomogli sfinansować moją operację. To przemiłe! Jeszcze nie wiemy, jaki jest jej koszt, bo miała dość zaskakujący przebieg. Dowiem się i zapłacę środkami od Was przy okazji kontroli za tydzień. Fajnie być ważnym dla tylu osób. Nie wiedziałam, że tak sie da. Wiem natomiast, że niektórzy mają teraz ciężki czas i chcieli mi pomóc, ale nie mogli. Kochani, obok pieniędzy potrzebne były mi słowa wsparcia – tego również dostałam od Was mnóstwo! Dziękuję najmocniej!

A teraz idę spać, niech mi się przyśni człowiek, który mnie adoptuje albo coś pysznego do jedzenia.

patrycja stachera fundacja sejsza

25 maja 2022

Scarlett po operacji